Ustroń

Tak więc ok. 1840 r. powstała samodzielna hamernia (młotownia) miedzi J. Kohłhaupta, która wytwarzała rozmaite kotły oraz aparaturę dla gorzelni, browarów i cukrowni. W tym samym czasie majster Kotucz założył obok wielkiego pieca warsztat ślusarski, który przeniesiony w 1860 r. do Ustronia Dolnego, w sąsiedztwo kuźni „Adam”, pod kierownictwem zdolnego inż. E. Kuhlo przemienił się wkrótce w wielką fabrykę maszyn. Produkowała ona maszyny parowe dla hut i kopalń (m.in. do maszyn wyciągowych i pomp odwadniających kopalnie w Karwinie i Pietwałdzie), liczne urządzenia dla hutnictwa, gorzelnictwa, tartaków i przemysłu chemicznego. Budowano tu parowe walce drogowe oraz pierwsze na kontynencie europejskim parowe pługi angielskiego systemu Fovlera. Produkowano również inne maszyny rolnicze, pompy i urządzenia wiertnicze dla przemysłu naftowego oraz wyposażenie kolejowe. Wykonywano też zamówienia wojskowe, m.in. różne konstrukcje stalowe do bastionów fortecznych Krakowa i Przemyśla. Oddział budowy mostów wykonał wiele mostów przerzucanych przez Dunaj, Wisłę czy daleką Sawę, a także łączących brzegi Prutu w Czerniowcach i Odry koło Świniowa (dziś Ostrava Poruba); jako ostatni wykonany został most kolejowy przez Wisłę w Skoczowie, wysadzony przez Niemców w 1945 r. Pod koniec lat sześćdziesiątych ubiegłego stulecia w Ustroniu produkowano rocznie ponad 1000 ton surówki i żelaza lanego, 2000 ton wyrobów walcowanych, 2300 ton stali pudlarskiej i 16 ton gwoździ.

Do poł. XIX w. używano w hucie rudy miejscowej: ubogich syderytów, występujących w pokładach grubości 5-20 cm. Potem Komora wynajęła kopalnie rudy w Lubochni na Słowacji. Materiał ładowano na galary i spławiano Wagiem do Żyliny, skąd furmankami przez Przełęcz Jabłonkowską wożono go do Ustronia. Jazda taka trwała ok. 2 tygodni. Dopiero po 1872 r. zaczęto wozić rudę nowo otwartą koleją koszycko-bogumińską do Trzyńca, skąd już transport drogą przez Leszną był bliski. Podobne kłopoty były z opałem: w poł. XIX w. okoliczne lasy nie mogły zaspokoić potrzeb huty, ocenianych na blisko 30 000 sągów drewna. Dopiero w 1863 r. Komora nabyła uruchomioną 10 lat wcześniej w Karwinie kopalnię węgla „Gabriela”.

Wybuch potężnego kryzysu gospodarczego po wojnie niemiecko-francuskiej spowodował w 1870 r. spadek cen żelaza prawie o połowę. Ze względu na niską jakość surówki pochodzącej z miejscowej rudy, drogi dowóz rudy ze Słowacji, a zwłaszcza wysokie koszty transportu gotowych wyrobów, produkcja ustrońska była droższa niż żelazo pruskie z Gliwic i austriackie z Witkowie czy nawet z dalekiej Styrii. Zaczęto więc przenosić poszczególne wydziały z Ustronia. W 1877 r. wszystkie trzy walcownie wraz z pudlingarnią przeniesiono do Trzyńca, a razem z nimi ok. 430 robotników. W 1885 r. przeniesiono do Frydku oddział budowy mostów. W 1897 r. zatrzymano wielki piec, by go 10 lat później rozebrać.

W 1905 r. arcyksiążę Fryderyk Habsburg sprzedał wszystkie huty i kopalnie węgla na Śląsku Cieszyńskim, w tym i hutę ustrońską, za okrągłe 50 min koron austriackich. Nabywcą był nowo utworzony koncern bankowy pod nazwą Austriackie Towarzystwo Górniczo-Hutnicze z siedzibą w Wiedniu, przy czym większość akcji zatrzymał w swym ręku sam arcyksiążę Fryderyk. Nowy dyrektor generalny Gunther rozpoczął modernizację hut, przenosząc kolejne zakłady z Ustronia do Trzyńca. Tak więc, w 1907 r. przeniesiono do Trzyńca odlewnię wraz ze 117 robotnikami. W 1908 r. zamknięto zakład kotlarski, zwalniając 200 robotników. Wreszcie w 1909 r. zamknięto zakład budowy maszyn, przenosząc urządzenia do kombinatu trzynieckiego. Pozostała jedynie kuźnia w Dolnym Ustroniu i wydział produkcji śrub. O upadku ośrodka ustrońskiego zadecydowały trudności przewozowe: kolej z Goleszowa doprowadzono tu dopiero w 1888 r. — co najmniej 20 lat za późno.

Rozwój hutnictwa w Ustroniu zadecydował o szybkim rozwoju samej wsi.

O ile w 1780 r. liczył Ustroń 116 domów z 1200 mieszkańcami, to w 1840 r. było tu już 218 domów z 2200 mieszkańcami, a w 1880 r. — 411 domów i 4375 mieszkańców. Huta dawała zatrudnienie miejscowej ludności: mimo marnych zarobków żyła ona i tak znacznie lepiej niż mieszkańcy innych beskidzkich wsi. Nowe domy, które coraz częściej stawiano murowane, „miejskie” ubiory robotników, dynamiczny rozwój handlu i rzemiosła, a także powstawanie nie istniejącej tu dotychczas klasy robotniczej coraz bardziej upodobniały Ustroń do miasteczka. Wprawdzie w 1852 r. uzyskał on prawa gminy targowej, ale jeszcze ok. 1870 r. wójt i radni paradowali w guniach i kierpcach…

Jednocześnie z rozwojem huty zaczął Ustroń stawać się miejscowością kuracyjną. Już z końcem XVIII w. robotnicy, podgrzewający sobie wodę do mycia gorącymi, bogatymi w siarkę żużlami wielkopiecowymi, które nazywano „gierzynami” — stwierdzili jej łagodzące działanie na dolegliwości reumatyczne. Rychło „gierzynowe” kąpiele zaczęły sprowadzać do Ustronia coraz liczniejszych kuracjuszy. Ówczesny zarządca huty zabronił wkrótce wydawania „gierzyny” i urządził gościom pierwszą prymitywną łazienkę, w której mogli, za odpowiednią opłatą, zażywać kąpieli.

W 1804 r. oddano do użytku, wzniesiony z polecenia księcia Alberta, budynek zdrojowy — popularny „Hotel Kuracyjny”. Ten pierwszy w Ustroniu budynek z cegły miał na piętrze pokoje dla kuracjuszy, zaś na parterze — łazienki i pokoje administracyjne. W 1805 r. w „Kuracyjnym” stacjonowały wojska rosyjskie, biorące udział w wojnach napoleońskich. Wtedy to na miejscu łazienek urządzono restaurację, zaś nowy, parterowy budynek łazienek wzniesiono w ogrodzie uzdrowiskowym.

Dobre warunki klimatyczne oraz bliskość szałasów, dostarczających doskonałej żętycy, zaczęły ściągać do Ustronia również innych kuracjuszy, zwłaszcza chorych na anemię i gruźlicę. W 1868 r. zbudowano więc za łazienkami specjalną halę spacerową i na wzór zagranicznych pijalni wód mineralnych — pijalnię żętycy (pijało się ją po podgrzaniu do temperatury bliskiej wrzenia — jako tzw. mulkę). W tym czasie okoliczne szałasy dostarczały do pijalni ok. 6000 kwart żętycy rocznie! Z tego samego okresu pochodzi też park wokół Domu Zdrojowego.

W 1882 r. Rząd Krajowy w Opawie ustanowił dla Ustronia Komisję Zdrojową oraz powołał cesarsko-królewskiego inspektora uzdrowiskowego. Jednocześnie powołano dr. Józefa Tarchalskiego z Krakowa na stałego lekarza gminnego. Unieruchomienie wielkiego pieca w 1897 r. położyło kres kąpielom żużlowym, jednak już w latach 1900-01 wzniesiono nowy zakład kąpielowy, przeznaczony do kąpieli borowinowych, siarczanych i jodobromowych. Oparciem dla niego było, odkryte w 1883 r. w dawnej sztolni pod Równicą, źródło „Zelaziste” oraz eksploatowane od 1888 r. pokłady miejscowej borowiny. W 1908 r. powstała spółdzielnia „Śląskie Kąpiele Borowinowe — Ustroń”, która dla celów leczniczych odkupiła stary „Hotel Kuracyjny”.

Ogółem w l. 1900-13 przebywało w Ustroniu ok. 6300 kuracjuszy, tj. ok. 450 rocznie. Jako że Ustroń nie mógł — pomimo wszystko — konkurować z renomowanymi uzdrowiskami Galicji czy Czech, nie mówiąc już o ośrodkach alpejskich, byli to w przeważającej mierze goście z najbliższych okolic śląskich, rekrutujący się głównie z warstw średniozamożnego mieszczaństwa.

W okresie międzywojennym, choć liczba gości z roku na rok wzrastała (np. w 1935 r. — ponad 3700), musiał Ustroń uznać przewagę szybciej rozwijającej się Wisły. Po II wojnie światowej zakład kąpielowy przejęły Uzdrowiska Państwowe, przekazując go w gestię dyrekcji oddziału w Jastrzębiu Zdroju, natomiast większość pensjonatów przejął FWP.