Szlak turystyczny – Trzyniec – Rozdroże pod Wielką Czantorią

Szlak turystyczny – Trzyniec – Rozdroże pod Wielką Czantorią

Szlak turystyczny – 16C – Czerwony. Trzyniec (305 m) – Trzyniec Sosna (355 m; 25 min.) – Polana pod Jagodną (380 m; 50 min.) – Wróżna (571 m; 1-35 g.) -Pod Małym Ostrym (530 m; 1.45 g.) – Nydek Góra (580 m; 2.45 g.) – Rozdroże pod Wielką Czantorią (865 m; 3.45 g.). Suma podejść 800 m. GOT 21 pkt.

Bardzo interesujący i niezwykle urozmaicony szlak, prowadzący bezpośrednio z największego miasta w doi. Olzy* na najwyższy szczyt omawianego pasma. Dość stromy i nieco męczący na ostatnim odcinku, wiodącym zboczami Wlk. Czantorii*, oferuje poza tym wiele oryginalnych widoków na Pogórze Cieszyńskie, dolinę Olzy i otaczające ją góry. Ze względu na urozmaiconą budowę geologiczną podłoża zapoznaje — zwłaszcza wiosną — z wielkim bogactwem miejscowej flory.

Początek szlaku przed dworcem kolejowym ĆSD w Trzyńcu*; tu również początek zn. żółtych wiodących w kierunku szczytu Jaworowego (1032 m) w Beskidzie Śląsko-Morawskim.

Od drogowskazu turystycznego udajemy się wraz ze zn. żółtymi ul. Kolejową w kierunku pd.-wsch., w stronę centrum miasta. Po prawej stronie, oddzielone jedynie torami kolejowymi słynnej ongiś Kolei Bogumińsko-Koszyckiej, towarzyszą nam zabudowania i instalacje Huty Trzyniec („Trinecke żelezarny” S.A.).

Żelazo wytapiano w dolinie Olzy* w prymitywnych ziemnych piecach już w okresie rzymskim. Obecną hutę rozpoczęto budować w Trzyńcu* w 1838 r. jako ostatni, najmłodszy zakład całego kompleksu hutniczego Komory Cieszyńskiej, a obejmującego jeszcze huty w Ustroniu* oraz w Leskowcu i Baszce (na zach. granicy Księstwa Cieszyńskiego). Istnienie trzynieckiego „werku”, zlokalizowanego w miejscu, gdzie do Olzy* wpadają niemal naprzeciw siebie Lesznianka* i Tyra, zainaugurowano 01.04.1839 r. rozpaleniem pierwszego wielkiego pieca. O jego lokalizacji zadecydowała bliskość rudy żelaza — niskoprocentowej (15% Fe), ale występującej płytko pod powierzchnią ziemi, wydobywanej m. in. w Nydku*, Lesznej Dolnej* i Górnej*, Cisownicy*, a także wapienia stosowanego jako topnik, następnie dostatek lasów bukowych, dostarczających węgla drzewnego, wreszcie darmowa siła wód Olzy* i pańszczyźnianych chłopów okolicznych wsi.

Surowe żelazo z tutejszych rud nadawało się zwłaszcza na odlewy, dlatego w 1842 r. wybudowano tu odlewnię, a w 1845 — emaliernię naczyń. W tym samym roku odlewy z Trzyńca zdobyły pierwszą nagrodę na wystawie przemysłowej w Wiedniu. Po Wiośnie Ludów z inicjatywy ówczesnego dyrektora hut arcyksiążęcych Ludwika Hohenneggera zakład zmodernizowano, przechodząc na stosowanie węgla kamiennego do wsadu i zmieniając napęd wodny na parowy.

Największy wpływ na rozwój huty miało uruchomienie w 1871 r. Kolei Bogumińsko-Koszyckiej. Pozwoliło to na wykorzystanie znacznie bogatszej rudy dowożonej z terenu dzisiejszej Słowacji i tani dowóz węgla z Zagłębia Ostrawsko-Karwińskiego, a w rezultacie na zastosowanie koksu w procesie wielkopiecowym. W 1873 r. postawiono więc koksownię, w 1874 — dwa nowe wielkie piece, w 1877 przeniesiono tu z Leskowca stalownię Bessemera, kuźnię, dwa żeliwiaki i walcownię, a w 1878 — wielką walcownię z Ustronia*. W latach 1884-85 wprowadzono w całym zakładzie oświetlenie elektryczne, a w r. 1887 wybudowano pierwsze piece martenowskie. W tym czasie załoga huty liczyła już ok. 1800 osób.

Od 1906 r. zakład wraz z należącymi do książąt cieszyńskich kopalniami węgla stał się własnością wiedeńskiej „Spółki Górniczo-Hutniczej”, która kontynuowała inwestycje. M.in. jako pierwsze w świecie całkowicie zelektryfikowano tutejsze walcownie. Załoga huty, poza urzędnikami i kadrą kierowniczą, była w tym czasie całkowicie polska. We wrześniu 1918 r. Polska Partia Socjaldemokratyczna Galicji i Śląska Cieszyńskiego wraz ze Związkiem Metalowców zorganizowały tu wielki, zwycięski strajk generalny. Z kolei w czasie kryzysu gospodarczego w latach trzydziestych huta, podobnie jak i kopalnie węgla na pn. Śląska Cieszyńskiego, była terenem wielkiej akcji czechizacji miejscowej ludności: z pracy zwalniano w pierwszej kolejności tych Polaków, którzy odmówili zmiany narodowości lub przeniesienia dzieci do czeskich szkół.

W 1938 r. po objęciu Zaolzia przez Polskę huta przeszła pod polski zarząd państwowy, a dyrektorem technicznym został inż. Feliks Olszak (1904–1965) — syn słynnego lekarza i burmistrza Karwiny dra Wacława Olszaka, a w latach powojennych profesor i rektor krakowskiej Akademii Górniczo–Hutniczej. „Cztery wielkie piece wytapiają dziennie 1.500 ton surówki. Jakaż to armia dymarek stanąć by musiała, by tej pracy dopełnić! 14 pieców Marti-nowskich wypluwa 1.700 ton stali. Trzyniec produkuje masowo szyny, zwrotnice, dźwigary, żelazo taśmowe, betonowe i wiele innych przetworów. Do huty przychodzi względnie odchodzi dziennie 500 wagonów, które tworzą pociąg długości 5 km” (Melchior Wańkowicz — „Fanfara zaolziańska”, 1939).

Od początku stulecia huta była największym w regionie ośrodkiem ruchu socjalistycznego, a następnie komunistycznego. Jednocześnie kształtowała światopogląd mieszkańców kilkudziesięciu okolicznych wsi oraz stanowiła (i stanowi praktycznie do dziś) o ich względnej zamożności w stosunku do ościennych rejonów Beskidów. Podczas okupacji hitlerowskiej była głównym ośrodkiem prawie wyłącznie polskiego ruchu oporu.

W latach powojennych Trzyniec stał się największą hutą surowcową Czechosłowacji, produkującą ponad 2,5 min. ton stali i zatrudniającą (pod koniec lat 60-tych) 20 tys. pracowników, dojeżdżających nieraz do pracy z odległych wiosek okręgu czadeckiego — już na Słowacji. Ostatnią wielką inwestycją było oddanie do użytku w 1984 r. nowoczesnej stalowni tlenowo–konwertorowej o rocznej wydajności ok. 2,4 min. ton stali (75% całej produkcji huty). W tym czasie zakład był liczącym się w Republice sponsorem sportu, turystyki, kultury itp. Warto dodać, że redaktorami czasopisma „Hutnik” byli tu m.in. wybitni polscy literaci zaolziańscy: Adam Wawrosz i Kazimierz Jaworski. Jednocześnie huta jest jednym z największych sprawców zanieczyszczania środowiska — również polskich Beskidów.

Dochodzimy do rozwidlenia ulic; na wprost — budynek szkoły podstawowej z polskim językiem nauczania. Zn. żółte skręcają tu w prawo pod wiadukt, my natomiast skręcamy w lewo w górę w ul. Cmentarną (Hrbitovni ul.), w stronę widocznego na wzgórzu kościoła katolickiego. Po chwili kolejne rozwidlenie ulic.

W lewo, w dół, prowadzi tu droga wzdłuż doliny Lesznianki* do przejścia granicznego w Lesznej Górnej* (4 km).

Kliknij aby zobaczyć mapę szlaku