Dawna wieś beskidzka

DAWNA WIEŚ BESKIDZKA

Tereny górskie, jak już wspomnieliśmy, dość długo opierały się kolonizacji. Dotyczyło to zwłaszcza okresu do końca XVI w., gdy podstawą utrzymania wsi było rolnictwo.

Pierwotne rolnictwo w górach cechował swoisty „półnomadyzm”: górale mieszkali wprawdzie w stałych miejscach, lecz ciągłym zmianom ulegało położenie obszaru użytkowanego rolniczo. Teren pod uprawę pozyskiwano przez wypalenie drzewostanu i podszycia. Aby drzewa uschły i dały się wypalić, stosowano „czerchlenie” (lub „cerchlenie”): obłupywano pas kory dookoła pnia, tuż u podstawy drzewa. Wykorzystując użyźniające właściwości popiołu na wygorzeliskach, wśród sterczących, niedopalonych odziomków wysiewano ziarno pod motykę, co powtarzano tak długo, póki gleba nie wyjałowiała. Po kilku zbiorach opuszczano „pole” i przenoszono się na inne miejsce, w taki sam sposób przygotowane, dawne zaś, zostawiane odłogiem, zarastało lasem. Normalny karczunek przerastał możliwości techniczne ówczesnych osadników. Taki sposób gospodarowania cechował rolnictwo górskie aż do końca średniowiecza, zaś metody wyrabiania pól metodą żarową przetrwały w Beskidach do końca XVIII w.

W miarę rozwoju osadnictwa i napływu nowych fal ludności, sezonowa uprawa zbóż na wypaleniskach ustępowała rolnictwu związanemu już z jednym gruntem i wykorzystującemu do orki zwierzęta pociągowe, głównie woły. Na słabo zalesionych terenach w dolinach rzek lub na miejscach wcześniej już wypalonych zakładano wsie rolnicze. Miały one zwykle po 15-20 regularnie rozmieszczonych ról (łanów)^ ściśle ustalony ustrój, a założyciel wsi, pełniąc urząd wójta, sprawował nad mieszkańcami wsi władzę sądowniczą, za co pobierał część kar sądowych. Wójt zwolniony był także z większości ciężarów, dysponował największą rolą, miał prawo budowy młyna, prowadzenia karczmy i in.

Wraz z przemianami polityczno-administracyjnymi zachodziły również w Beskidach znaczne przemiany natury gospodarczej. Obok wsi rolnych, lokowanych na lepszych ziemiach u podnóży gór, w głębi Beskidów zaczęły powstawać również tzw. wsie zarębne. Lokowane na gorszych terenach, nieurodzajnych ziemiach, sytuowane były na miejscach po wykarczowanym („zarąbanym”) lesie, zwykle w dolinach rzek i potoków. Podobnie, jak role uprawne, również zarębki wydzielane były zwykle w postaci wąskich, długich pasów ziemi o powierzchni kilkudziesięciu morgów, wybiegających od potoku na oba przeciwległe stoki doliny. W wielu przypadkach ich właściciele musieli dopiero siekierą i ogniem wyrobić sobie na wyrębie miejsce na gospodarstwo. We wsiach zarębnych (Wisła*, Jaworzynka*, Mosty* i in.) osiedlała się ludność, której głównym zajęciem było pasterstwo i eksploatacja lasów. W niektórych wsiach znaczny odsetek stanowili Wołosi, których właściciele dóbr zmuszali do osiedlania się na stałe, dlatego też specyficzny ustrój, jakim rządziły się te wsie nazwano prawem wołoskim.

W miarę kurczenia się wolnych terenów w dolinach, na zboczach zaczynały powstawać pojedyncze zagrody pasterskie, które z czasem dały początek licznym przysiółkom, do dziś tak charakterystycznym dla beskidzkiego krajobrazu. Przysiółki te niejednokrotnie z czasem rozwijały się w samodzielne wsie (jak np. w pewnym okresie Głuchowa* i Strzelma*). Podobnie powstawały osiedla na śródleśnych polanach i na tzw. łazach i czerhlach — polach i łąkach wyrabianych w lesie metodą żarową, na których osiedlali się bezrolni chłopi. Dopóki lasów było pod dostatkiem, nikt nie bronił góralom „przyczyniania” zarębków, polan i pastwisk. Feudalna zwierzchność widziała w tym darmowy sposób kolonizowania swych posiadłości i stwarzania warunków do rozwoju rolnictwa i pasterstwa, przynoszących dworowi konkretne zyski. Dopiero na początku XVIII w., gdy drewno samo w sobie stało się wartościowym artykułem handlowym, zaczęto ograniczać swobodę ludności w użytkowaniu lasów.

Stały przyrost liczby ludności powodował rozdrobnienie gospodarstw wiejskich. Forsowany przez zwierzchność podział gruntów prowadził wprawdzie do zwiększenia pańszczyzny, ale kosztem osłabienia żywotności powstających po podziale mniejszych gospodarstw. W XVIII w. już tylko w wyjątkowych przypadkach chłop gospodarował na pełnej roli (łanie) liczącej od 80 do 150 morgów (46–86 ha). Podobnie rozpadały się zarębki. Zagrodnicy „siedzieli” już na zagrodach o powierzchni tylko kilkunastu morgów lichej ziemi, a jeszcze ubożsi chałupnicy dysponowali tylko maleńkim kawałkiem gruntu, zbyt małym do wyżywienia rodziny. Spośród nich rekrutowali się wiejscy rzemieślnicy: gonciarze, bednarze, kołodzieje, kowale, tkacze itp. Najbiedniejsi — komornicy — nie dysponowali nawet własnym domem, mieszkając „komorą” u bogatszych gospodarzy i utrzymując się z najemnej pracy, zwykle dorywczej. Największe rozdrobnienie występowało na polanach: nie należały do wyjątków polany podzielone między kilkunastu, a później i kilkudziesięciu współwłaścicieli (sytuacja ta zachowała się gdzieniegdzie do chwili obecnej!).